What happened won't leave sie as already as out of spite...

0
10:48


UWAGA, MASA SAMOKRYTYKI I ŻALU.

Tego, chyba, nie da się naprawić... 




Stało się dość dużo złych rzeczy. 
Wszystko pogmatwało się jeszcze bardziej.
Jak zwykle zraziłam do siebie ludzi. 
Zniszczyłam znajomości. 
Rodzina znów się mnie wyparła. 
Zrobiłam coś bardzo złego...
Bo mówię, zanim pomyślę. 
Zresztą, nawet nie wiem z jakiej dupy to powiedziałam.


Zawiodłam wszystkich.
Tak jakoś wszystko straciło sens...
Zwykłe 'przepraszam' nie wystarczy. 
Czy takie coś w ogóle zasługuje na wybaczenie?


Nie może na mnie patrzeć - nie tylko ona.
Nie chce mnie znać - nie dziwie się jej.
Jedna minuta wszystko potrafi zniszczyć.
A nie, przepraszam, ja potrafię wszystko zniszczyć.


Szukałam wsparcia, na chwile je dostałam.
Następnie sama je odrzuciłam.
Brałam bez dawania czegoś od siebie.
Błędy zawsze widzi się po fakcie 

Muszę zniknąć z życia niektórych ludzi.
Nie ważne jak bardzo tego nie chcę.
Tak będzie im lepiej. 
O wiele lepiej. 


Co będzie ze mną dalej?
Z taką osobowością zasługuje na samotność.
Zmienię się. Zamknę się w sobie.
Ciut zwolnię tempo. Wycofam się.
Będę się sztucznie cieszyć, uśmiechać. 
Sztucznie żyć - wegetować raczej.
A potem się zobaczy...



Lubię kogoś kochać. 
Żałuje jednak, że nie potrafię tego należycie pokazać....



'Przepraszam po prostu, choć sercem na serio.
Za wszystkie furie i zniszczone piękno,

Mówią na mnie Kocur. Mieszkam w Krakowie. Od 2015 roku jestem pełnoletnia.

0 komentarze:

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.